Pomysł zaczerpnięty od Kingi Paruzel, ale dobre pomysły warto kopiować. Masełko jest świetne i bardzo zdrowe- troszke zmodyfikowałem skład dla poprawy smaku- nie cierpie awokado, a to właśnie masełko awokadowe. No ale do tematu.
Składniki:
1 awokado obieramy wyjmujemy pestkę, kroimy na mniejsze kawałki, kilka ząbków czosnku, sok z cytryny Kinga opisuje z polowy cytyny- dla mnie to za dużo, ja dodaje tak do połowy wycisniętą połówkę. No i soli - do smaku. Każdy kto raz zrobi sobie takie masełko z pewnością za drugim razem zmodyfikuje je tak, aby smakowało jeszcze lepiej dodając lub odejmując jakieś składniki.
Całość miksujemy.
Kinga opisuje zalety w ten sposób:"Cała bomba witamin i mikroelementów, przeciwutleniaczy, kwasów omega-3. Najlepiej spożywać je na surowo. Nie bez powodu zyskało miano „masło Boga”, działa na nasz organizm od środka. Nawilża naszą skórę (składniki owocu pobudzają produkcję kolagenu, który pomaga w wygładzaniu zmarszczek oraz nadaje skórze świeży i młody wygląd), wspomaga nasz układ odpornościowy jest antydepresantem, zmniejsza stany zapalne stawów, poprawia koncentrację oraz procesy myślowe, usprawnia funkcjonowanie układu pokarmowego, zapewnia zdrowy sen."
A więc Smacznego !