Gdy czas spędzamy ciekawie to chwile mijają szybko. I tak jest u nas na obozie. Jeszcze niedawno wstawaliśmy wczesnym sobotnim porankiem i jechaliśmy do Świeradowa a już za 2 dni będziemy wracać do Wrocławia...
Dziś środa piąty dzień obozu. Rano za oknem ujrzeliśmy delikatną warstwę śniegu, od razu nasze plany się zmieniły i zarezerwowaliśmy instruktorów i stok. Jutro ponoć zawita do nas deszcz i ocieplenie także korzystaliśmy póki się dało. Rano nie było biegów rozruchowych, ale od razu po śniadaniu trening piłkarski. Profesjonalną rozgrzewkę poprowadził jeden z uczestników obozu- Julek.
Grupa została podzielona na tych co sobie radzą bardzo dobrze na nartach i początkująca. Zaawansowani poszli na "gondolę" a początkujący na stok pod gondolą na zajęcia z instruktorami. W nauce pomagali takze nasi trenerzy- opiekunowie. Grupa szybko łapała i już po 2 godzinach intensywnej pracy cała ekipa potrafiła zjechać pługiem bez wywrotki:)
Największa przeszkoda okazał się orczyk i "te siatki ochronne" nie wiadomo dlaczego ich tyle nastawiali i dlaczego zawsze wystawały tak nagle spod ziemi :) :) :)
I choć śniegu jak na lekarstwo, w Świeradowie dają radę i przyczepami śnieg jest zwożony z górnych partii Izerskich gór na niżej położone stoki. Jutro ponoć ma padać deszcz i przyjść ocieplenie- oby tak sie nie stało i aby zima pokazała na co ją stać nawet w ostatnim dniu obozu. Na czwartkowy dzień wstępnie zaplanowalismy aquapark- jak mamy być mokrzy to na całego :) Oraz trening i ognisko- na co pozwoli aura- to się okaże
Ciemną noca powróciliśmy do naszego domu na kolacje i ponowne wieczorne karaoke.
Pełna galeria fotografii- Bo FILMY będą później znajduje się na naszym FACEBOOK`U- Zapraszam do oglądania.