Suszone owoce są idealne jako przegryzka. Nie tylko smakują wspaniale ale wnoszą dużo dobrego. Traktujmy je więc jako zamiennik naszych ulubionych czipsów i słodyczy.
Moja propozycja to Morele, Żurawina, Migdały!
Każde z nich wnosi niezbędne witaminy i związki, które pomagają nam przetrwać ten szary okres.
Np. Migdały zawierają- błonnik, miedź magnez mangan a także ryboflawinę i witaminę E. Dobrze wpływają na mięśnie i nie tylko. O prozdrowotnych właściwościach migdałów można by długo pisać, dlatego odsyłam zainteresowanych do własnych poszukiwań.
Żurawinę najszybciej znajdziemy w wersji suszonej, oprócz walorów smakowych pełni ważną rolę w profilaktyce zdrowotnej np. układu moczowego, chronią przed powstawaniem kamieni nerkowych, wspomagają leczenie Helicobactera, oraz obniżają zły cholesterol. Polecana dla osób po zawałach. Kilka uwag- jeśli cierpicie już na kamienie nerkowe odpuście żurawinę ponieważ zawiera szczawiany, jeśli cierpicie na Osteoporozę również z żurawiną uważajcie- substancje w niej zawarte ograniczają przyswajalność wapnia, oraz szukajcie żurawiny nie dosładzanej cukrem.
Morele- moje ulubione, mają niesamowite walory smakowe ( o gustach się nie dyskutuje), mają w sobie duże ilości potasu, żelaza, wapnia, fosforu, WIT B, C, PP oraz błonnika. Jeśli cierpisz na nadkwasotę- jedz suszone morele- działają zasadotwórczo. Zawarty w nich Beta-karoten jest silnym przeciwutleniaczem.
Pomimo swojej kaloryczności wykorzystujmy suszone owoce do zbilansowanej diety. Nie bójmy się tych kalorii bo nie są tu puste idące w boki, a przynoszące dużo dobrego dla samopoczucia wyglądu i zdrowia.
Smacznego