W dniu wczorajszym udaliśmy się silną ekipą 19-nasto osobową do Czech, by zdobywać kolejny szczyt Korony Sudetów. Startowaliśmy o godzinie 7:10. Jak zwykle z najlepszą firmą przewozową pod słońcem.Wrocław sobotnim rankiem przywitał nas pięknym słoneczkiem, ale już na granicy państwa widać było, że będziemy brodzić w śniegu:)
Naszym celem był Szczyt (Jeśli można to nazwać szczytem) Smrk położony na wysokości 1125 mnpm. Jako początek trasy wybrałem Czeską miejscowość PETRIKOV- i uważam to za bardo trafną lokalizację. Na końcu wioski znajduje się parking od którego rozpoczyna się niebieski szlak. Ruszyliśmy więc w górę.
Po drodze chwilkę odpoczywamy na SMREK ( hranicnik) gdzie znajdujemy małą wiatę która zapewnia nam schronienie od wiatru
i ruszamy dalej szlakiem czerwonym w kierunku Smrk/Ramzova.
Sam szczyt jak wspominałem już wcześniej nie powala swym urokiem. Powala za to inną rzeczą mianowicie zapadającym się śniegiem:)
Na szczycie robimy pamiątkowa fotkę i nie czekając na wszystkich uczestników schodzimy na dół. Po około 5 km dość ciekawego zejścia, które miejscami jest dość strome ( dlatego ciesze się że podchodziliśmy łagodniejszym)
Dochodzimy do naszej mety- Restauracja.... I na tym zakończę relacje :) Powiem tylko tyle,
że było smacznie i z pianką :)
Cała galeria zdjęć dostępna będzie na Dropbox w tym tygodniu ze względu na wielką ilość zdjęć ( ponad 400). Raz jeszcze dziękuje uczestnikom i zapraszam na kolejną wyprawę już 30 maja na Prinicny Vrch.
Pozdrawiam