poniedziałek, 23 listopada 2015

poniedziałek, 16 listopada 2015

Relacja z sobotniego wyjazdu kijkowego Nordic Walking Wrocław

Z pewnością mogę powiedzieć, że pogoda nam sprzyja i jest z nami. W sobotę sekcja Nordic Walking Wrocław zdobywała Kolorowe Jeziorka w Rudawskim Parku Krajobrazowym. Nasz marsz rozpoczęliśmy  w małej wiosce Rędziny gdzie drogę asfaltowa przecina zielony szlak. Trasa łatwa i  przyjemna. Obfitująca we wspaniałe widoki. Baliśmy się troszeczkę prognoz meteorologicznych widząc Śnieżkę i Śnieżne Kotły pokryte puchem. Wiatr także był iście arktyczny. Jednak pełne słońce dodawało nam sił i chęci. Po ubraniu kijków ruszyliśmy w górę. Trasa przebiegała bardzo zróżnicowanie, raz w dół potem w górę i tak na zmianę. Nie było nudy. Po około 5 km dotarliśmy do pierwszego Jeziorka- niebieskiego, które swoim kolorem bardziej przypominało turkusowe. Jeziorko powyżej- zielone było wyschnięte. W międzyczasie zwiedziliśmy stare sztolnie. Jeśli to nie były sztolnie to w każdym razie jaskinie nietoperzy. Na końcu naszego marszu Nordic Walking pojawiło sie jezioro czerwone- które też przypominało dużą kałuże. Żółte jeziorko także było wyschnięte... Czyli 2 z 4 plan wykonany na 50% :). Po krótkiej sesji zdjęciowej ruszyliśmy na zasłużony relax do Browaru Miedzianka. Tutaj moje zaskoczenie było ogromne.... I niestety na minus. Browar jako budynek widać nowy, zadbany i dość elegancki, jednak to co w nim jest serwowane pozostawia wiele do życzenia. Wiadomo że u gustach się nie dyskutuje, ale skoro piszę swoją recenzję to mi wolno:) Browar serwuje 3 rodzaje piwa. Spytałem które jest dobre - i usłyszałem odpowiedz..... Ustną odpowiedz.... W BROWARZE NIE MA DEGUSTACJI!!!! Jest słowna informacja... Ponieważ pani, która serwowała piwo było dość przekonywująca wziąłem 0,5l w cenie 8 zł!!- Cena u producenta 8 zł...( w sklepie pewnie kosztowałoby 12...). I o ile można dać 8 zł za piwo to płacąc liczysz, że wypijesz.... I choć nie należę do wybrednych pod tym względem- tego nie wypiłem. Zamawialiśmy również jedzonko- ceny nie za niskie, ale tez nie wygórowane. Jedynie zaskakuje ilość ( zupę gulaszową choć smaczną wypiłbym  jednym łykiem...). Chyba za mocno przyzwyczailiśmy się do naszych południowych sąsiadów i ich cen oraz czeskiego trunku. W każdym bądź razie do Browaru Miedzianka moja stopa już nie wstąpi- Schronisko Szwajcarka swoją fasolką po bretońsku bije ich na łeb, i do tego mają Książęce:).
Po krótkiej przerwie ruszyliśmy do Wrocławia.
W drode powrotnej ustaliliśmy, że kolejny trening Nordic Walking odbędzie się 12.12.2015 i z pewnością pojedziemy do Czech, by pospacerować po fajnych górkach zjeść zupkę czosnkową i wypić dobrego browara.
Pozdrawiam raz jeszcze wszystkich uczestników- Szczególnie najmłodszą Agnieszkę (5 lat).
Fotki są na Fejsbuku------> klikając po praej stronie LUBIE TO, można wejśc do galerii z wyjadu. A całośc do pobrania będzie z Dropboxa.
Do zobaczenia!













Share:

czwartek, 12 listopada 2015

poniedziałek, 2 listopada 2015

Nordic Walking Wrocław- trening wyjazdowy Rudawy Janowickie- Kolorowe Jeziorka

14 listopada udamy się znów w Rudawy Janowickie. Piszę znów, ponieważ byliśmy tam już kiedyś jednak w innym miejscu. Tym razem pomaszerujemy sobie po leśnych ścieżkach aby dotrzeć do 3 jeziorek o różnych kolorach. Wyjazd planujemy o 7 rano aby pochodzić jeszcze w dzień. powrót ok 18. Ruszyła lista na zapisy. I tak jak zawsze, kto wpłaca ten znajduje się na liście. Szykuje się dość ciekawa frekwencja. Zapraszam. 
Szczegóły odnośnie trasy: km, podłoże i mapa poglądowa w tygodniu przed wyjazdem. Zapisy i wpłaty do 10 listopada.

Share:

czwartek, 29 października 2015

Nasza droga na szczyt- Jested. Nordic Walking Wrocław

Nic nie zapowiadało tak pięknej pogody- ale jak mówiłem- była zamówiona. 24 października wyruszyliśmy zdobywać Jested. Już na przystanku w Zgorzelcu na CPN-ie opracowaliśmy jabłecznik, który został upieczony kilka godzin wcześniej. Po degustacji pojechaliśmy w dalsza podróż do Liberca. Naszą trasę pieszą zaplanowałem rozpocząć pod skocznią narciarska Liberec Ski Areal, jednak na naszej drodze stanął most- który był w remoncie. Także marsz z kijami rozpoczęliśmy jakieś 2 km od planowanego punktu. Szliśmy szlakiem niebieskim z ul. Jestedzkiej- trasa leśna bardzo przyjemna choć cały czas pod górę... po kilku km szlak połączył się ze ścieżką koloru czerwonego. i po chwili widzieliśmy już nasz punkt docelowy- piękną wieżę na szczycie Jestedu/a ?? Widoki były niesamowite- widzieliśmy Śnieżkę, Śnieżne Kotły i wiele innych szczytów Polskich i niemieckich  oraz oczywiście także Czeskich. W drogę powrotną postanowiliśmy zejść tym samym szlakiem. Ogólnie nasza trasa treningowa wyniosła 12 km. Jested nie uraczył nas czeskim piwkiem ani jedzonkiem- spotkaliśmy na szczycie dziki tłum i mnóstwo aut... Dlatego głodni czeskich smaków udaliśmy się szukać czegoś klimatycznego. Pod Libercem znajduje się mała miejscowość Chrastawa.... W samym ryneczku znaleźliśmy sympatyczną restauracje gdzie posililiśmy się potrawą tradycyjną- ZUPĄ CZOSNKOWĄ za całe 30 kc :)
Wyjazd zapisujemy do udanych pomimo najmniejszej frekwencji osób. Cała galeria zdjęć,  ukaże się na naszym profilu facebokowym, a zapowiedź następnego wyjazdu, który odbędzie się 14 listopada już niebawem. A oto kilka fotek:








Share:

poniedziałek, 19 października 2015

niedziela, 18 października 2015

Domowe Wędliny - i wiesz co jesz!

Dawno już zabierałem się do tego aby zaprzestać kupowania wędlin na wagę, paczkowanych itp. I to nie ze względu na smak. Straszyło mnie to, że po jednym dniu od kupienia wędliny ( czy to na wagę czy paczkowane) robiła się ona obślizgła i zapach był już nie ten sam. Postanowiłem to zmienić. Ponieważ mięsko w mojej diecie jest na wysokim miejscu- czytaj 6x w tygodniu. Na pierwszy ogień poszedł schab... potem piersi drobiowe ; raz kurczak, raz indyk. I tak z czasem posmakowałem wszystkiego według domowego sposobu. Kiedyś preferowałem wędzone- teraz zmieniłem upodobania na pieczenie. Napisze tylko tyle:
piekąc 1 raz na tydzień otrzymuje wędlinę na cały tydzień.  Jednorazowo piekę 2-3 rodzaje wędlin i każda w innym smaku. Używam tylko naturalnych ziół i przypraw. Wynik jest niesamowity- wychodzi taniej i przy tym smakuje o niebo lepiej. Wędlina trzyma świeżość cały tydzień i nie robi sie śliska i śmierdząca...
Polecam  do spróbowania, nic prostszego...
Smacznego


Share:

piątek, 16 października 2015

poniedziałek, 5 października 2015

Trening na wyjeździe- 17 październik Kłodzka Góra

Październik przywitał nas dość piękną pogodą, dlatego korzystamy ile sił w .... Nogach i rekach. Kije w dłoń i na trening. A oprócz treningów w parku zawsze coś dla odmiany. Tym razem Kłodzka Góra. Jest to nasz przed ostatni wypad z cyklu Korony Sudetów. Zapraszamy do zapisów.
Osoby z kartą na miesiąc październik mają zniżkę -10% i płaca tylko 58,5 zł.
Share:

środa, 30 września 2015

Relacja Nordic Walking Wrocław z wyjazdu na Lausche

W ostatnią sobotę zdobyliśmy najdalej położony szczyt Korony Sudetów- Lausche/Luż.  Był to pod każdym względem rekordowy wyjazd- a kto był ten wie:) To co się działo nie miało miejsca nigdy wcześniej :) Już na początku marszu 3/4 osób zeszła ze szlaku w poszukiwaniu prawdziwków, od których czeskie kosze się uginały. Szkoda, że mieliśmy tak mało czasu na grzybobranie bo dzień był wspaniały. Pogoda nam dopisała. Nie było ani za zimno ani za ciepło po prostu w sam raz. Do szczytu dotarliśmy  z kompletem grzybków. A nasz wysiłek został nagrodzony pięknymi widokami. Miejsce jest godne powrotu w okresie letnim i na dłuższe posiedzenie. W sumie zrobiliśmy 7 km
( co niektórzy ponad 10) :). Osobiście będę bardzo mile wspominał ten wyjazd. Trasa fajna ciekawa, dobre jedzenie, wspaniali ludzie !!
Galeria w pełnej postaci pojawi się na Facebooku. Będzcie na bieżąco !!!!
Treningi w parku:
Zachodni 19:15

 




A następne wyjazdy wg kalendarza:
17 października- Kłodzka Góra
14 listopada- Jested
12 grudnia- ZAKOŃCZENIE KORONY SUDETÓW miejsce- TAJEMNICA !!!



Share:

Copyright © KLUB SPORTOWY WKS GYMSPORT | Powered by Blogger
Design by SimpleWpThemes | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com